O Wrocławiu napisano już wiele. Dopiszę jedynie moje odwiedzone miejsca.
Nawet gdy nie ma pogody, a 3-4 godziny wolnego z dzieciakami to warto odwiedzić Arena Gigantów super zabawa dmuchane zamki i inne atrakcje
https://arenagigantow.pl/
Rejs po Odrze, zawsze warto zobaczyć miasto z innej pespektywy. Tym bardziej członek Power Yach Clubu IMTechnika nie odpuści takiej okazji :)
http://www.statekpasazerski.pl/cennik-rejsy-wroclaw.html
Pyszne jedzenie regionalne, bardzo dobrze doprawione, wyraźne smaki, super obsługa. Hotel Tumski i Karczma Młyńska
https://hotel-tumski.com.pl/karczma-mlynska
Nocleg z przemiłą i pomocną obsługą. Śniadania olbrzymie. Polecam
https://wenderedu.pl/
Zoo Wrocław - warto wcześniej zakupić online. Parking jakieś 200m od wejścia głównego 15zł za cały dzień (w 2020), inne parkingi w pobliżu sporo droższe.
http://zoo.wroclaw.pl/
Centrum Edukacji - ciekawostki, batyskaf w skali 1:1 robi wrażenie
https://hydropolis.pl/

Add a comment

Planując wyjazd weekendowy do Torunia wpadłem na bardzo ciekawy plan 2 dniowej wycieczki.  

Autorem jest "werka" http://byway.pl/wycieczki/wycieczka.aspx?viewtrip=b580d8b5-ff44-4236-92cd-84d5d65c02ae

Dzień 1

Dzień 2

 

Relacja zdjęciowa oraz komentarz już w krótce.


Toruń jest ślicznym, urokliwym i pełnym historii miastem. 

Zaskoczył mnie fakt że w wielu miejscach akceptowalną formą płatności jest tylko gotówka - tak w wielu miejscach nie zapłacisz kartą !! Cena piwa z kija w granicach 5zł / 500ml , do tego niezliczona ilość lokalnych browarów - raj dla smakoszy.

Bardzo dobrze można zjeść w Bar Małgośka ul. Łazienna 19, zawsze są długie kolejki, ale warto zaczekać http://www.gtss.com.pl/malgoska.html . W każdym miejscu dostaniesz również pierogi. 

Muzea - mimo wizyt w kilku nie dostałem informacji o możliwości skorzystania z "oferty specjalnej" np. 2 muzea w cenie promocyjnej lub dwudniowy karnet na wszystkie muzea .... http://www.muzeum.torun.pl/strona-403-oferta_specjalna_i_karnety.html - w Trójmieście pracownicy zachęcali do skorzystania z rabatów / obniżek.

W pobliżu pomnika Kopernika znajduje się manufaktura cukierków - ob obowiązkowy punkt dla słodyczożerców :) http://manufaktura-cukierkow.pl/ według miejscowej legendy mieszka tam smok.

Sprawdzony nocleg to Przystanek Toruń - nie jest to ścisłe centrum, 10 min spokojnym krokiem do starówki, pyszne śniadania, zadbane pokoje, bardzo miła obsługa i gwarantowane miejsce parkingowe i oczywiście bar z bardzo przystępnymi cenami. 

Add a comment

Gdynia, dzień 3.

W planie:

http://www.akwarium.gdynia.pl/index.php

http://www.muzeummw.pl/

Dar Pomorza


Kolejny raz skorzystaliśmy z SKM. Dojechaliśmy do stacji Gdynia Główna. Potem najkrótszą drogą dotarliśmy do kasy biletowej przed ORP Błyskawica. Wybraliśmy opcję bilet rodzinny na Błyskawicę oraz do muzeum (w pakiecie sporo taniej).

Na Błyskawicy Klarze podobały się najbardziej "te" schody :) Na mnie wrażenie zrobiła plakietka z Kanadyjskiej jednostki w dowód uznania za wspólną walkę - niestety nie pamiętam nazwy, poszukam informacji i uzupełnię.

Następne było Akwarium. Dla mnie samo obcowanie z tak dużą ilością akwarium była przyjemnością. Klarze podobały się koniki morskie i różowe rybki. Ani anakonda.

Obiad zjedliśmy w Smażalni Ryb Fregata, jedzenie w porządku ceny bardzo ok. Polecam.

Ostatnim elementem było Muzeum Marynarki Wojennej. CDN.


Okręt o którym wcześniej pisałem to HMSC Haida . Więcej informacji o zdarzeniu pod adresem i jeszcze więcej. Fotka porównująca oba okręty http://foto.mw.mil.pl/disp.php?vhost=www&id_foto=6194

Muzeum Marynarki Wojennej co było ciekawe ? Na początku pierwszą osobą którą zobaczyliśmy był Pan Krzysztof. Kasując bilety opowiedział nam historię Orła z Westerplatte. Gdyby nie to opowiadanie to raczej przeszlibyśmy obok jak gdyby nigdy nic. Zachęcam do lektury strony muzeum, kilka zdań, kilka zdjęć - warto.

Po powrocie do Sopotu i wpisie na stronie. Ruszyliśmy w stronę plaży. Godzinka leniuchowania przeplatana z wchodzeniem po kolana do zimnej (lodowatej dla mnie) wody. Klara mogła by tam siedzieć godzinami .. to pewnie przez to że nie pływała chociażby w Morzu Czarnym lub Morzu Czerwonym.

Nie odwiedziliśmy Daru Pomorza, powód był prosty, widzieliśmy Błyskawicę.

Add a comment

Już od dłuższego czasu wspominałem o dużych zamianach w swoim życiu. Z początkiem sierpnia rozpocząłem pracę w firmie PPI Chrobok S.A. jako pomocnik wiertacza i robotnik budowlany.

Pierwszym olbrzymim plusem jest to, że odszedłem od biurka. A kolejnym widoki zmieniającej się aury. Pracując na nockach mogę obejrzeć zachód i wschód Słońca. Każdego dnia jest wschód i zachód, ale jednak każdy jest inny.

Przesyłam pozdrowienia dla czytelników.

Add a comment

Gdańsk, dzień 2.

Pierwsze kroki skierowaliśmy na stację SKM. Pociągi odchodzą co 15 minut, polecam ten środek transportu chociażby ze względu na brak konieczności szukania miejsca parkingowego i oczywiście można skosztować regionalnych piw.

W Gdańsku po wyjściu z dworca ruszyliśmy w stronę Długiego Targu i Ratusza Głównego Miasta. Jak wszyscy wiecie mam paniczny lęk wysokości. Przy kasie z naszego powodu było niewielkie zamieszanie. Stanąłem przed życiową decyzję. Czy z wieżą czy bez. Wybrałem opcję "Z", już chwilę później będę żałować tej decyzji :) Wchodząc do muzeum mamy możliwość cofnięcia się w czasie - nie tylko poprzez obcowanie z wiekowymi eksponatami - umożliwia nam to również ławeczka z tłem zrobionym ze zdjęcia z początku XX wieku. Zwiedziliśmy całą ekspozycję stałą oraz wystawę "GALLIPOLI 100 LAT PO BITWIE" wspomnienie największej operacji desantowej I Wojny Światowej.

Kolejnym punktem programu Fontanna Neptuna z obowiązkowymi zdjęciami i lody ... ulubione lody o smaku Guma Balonowa :) Wybiło południe po za miarowo wybijanymi godzinami udało się usłyszeć hymn Polski.

Udaliśmy się na pieszo w stronę Centralnego Muzeum Morskiego. Wybrana przez nas opcja na pieszo nie jest godna polecenia (trzeba przejść przez 2 mosty oraz minąć marinę). Prom "Motława" za skromną opłatą w ciągu kilku minut przewiezie nas z jednego na drugi brzeg (na dziś cena 1,50zł  rejs co 15 min). Muzeum wielkie, olbrzymie, dla mnie bomba, ciut innego zdania były moje dziewczyny :) Kolejny raz w naszych (polskich) muzeach zaskoczyła mnie pozytywnie obsługa. Każda napotkana osoba z chęcią udzielała rad jak zwiedzać oraz na co szczególnie zwrócić uwagę. O ile fragmenty łodzi nie zrobiły wielkiego wrażenia, to rekonstrukcja pokładu liniowca już tak. Multimedialna gra z armatą, dyby w które możemy zostać zakuci, ruchome modele statków i chyba najbardziej widowiskowy ruchoma makieta unosząca z dna wrak statku - bomba.

Statek "Sołdek" oraz wystawa "Matki i Statki" maszynownia, mała i ciasna dla mnie stanowiła duże wyzwanie aby się w niej poruszać, nam było przyjemnie gdy kotły były wygaszone. Klara dzielnie zniosła ciągłe wchodzenie i schodzenie po schodach. Zaskoczyła mnie gdy stanęła przy sterze mówiąc, że to kierownica statku.

Prom "Motława" i powrót na drugą stronę.

Obiad zjedliśmy w Smażalni na statku Oskar. Wystrój nie powala, bujanie znośne i dodaje klimatu. Jedzenie dobre, nawet bardzo. Niestety rachunek na koniec zabójczy (2x dorsz z frytkami i surówkami + 2x piwo = 91zł). Ogólnie drugi raz bym tu nie zawitał.

Po zejściu na "stały" ląd i przyzwyczajeniu błędnika to twardej gleby ruszyliśmy do Żurawia. Schody stanowiły jedyny problem. Reszta fajnie.

Wracając w stronę dworca PKP weszliśmy na chwilę (dosłownie 3 min) do Bazyliki Mariackiej. Kilka lat temu byliśmy na wieży, a dziś już kilka razy byliśmy kilkanaście metrów nad ziemią więc starczy :) obejrzeliśmy obraz "Sąd Ostateczny".

Chwilę później pociąg dostarczył nas do Sopotu. Krótka chwila na odświeżenie się i ruszyliśmy w stronę plaży. Oczywiście obowiązkowy gofr, kocyk i chwila leniuchowania. Powrót przez Monciak.

Z początkowej listy pominęliśmy :

  • Dwór Artusa
  • Dom Uphagenów
  • Gdańsk Oliwa - Park im. Adama Mickiewicza
  • Pałac Opacki
  • Palmiarnia.

Add a comment